www.szyMONTANA.fora.pl
= Kulturalno Kulturowe Forum Zespołu MONTANA =
» FAQ
» Szukaj
» Użytkownicy
» Grupy
» Galerie
» Rejestracja
» Profil
» Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
» Zaloguj
Forum www.szyMONTANA.fora.pl Strona Główna
->
Martinowy dział
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
! MONTANA !
----------------
Montańskie wiadomości
Forumowe wiadomości
Koncerty
Fanowska przestrzeń ^^
Jakieś pytania ?
Martinowy dział
! I NIE TYLKO !
----------------
Linkownia
Wszystko o wszystkim
Wasza muzyka
Uwagi i propozycje
IMPREZY, PUBY itd. itp.
SPAM !! !!
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
MrsSkellington
Wysłany: Pią 17:05, 11 Lip 2008
Temat postu:
pasuje ^^
Novik
Wysłany: Sob 13:40, 08 Mar 2008
Temat postu:
ja zrozumiałem i w pełni się zgadzam ...
Kociak
Wysłany: Sob 12:07, 08 Mar 2008
Temat postu:
więć w pwenym sensie zgodzę się z Miu ;], ale moze tak wykroczę do ogólnej interpretacji.
za dawnych czasów jak oglądałam nałogowo w telewizji programy muzyczne, ktoś powiedział, że sukces utworu piosenki zalezy od tego, czy słuchacz ją zinterpretuje na własny, nieokrzesany sposób i odniesie ten tekst do swoich przygód dobrych, albo tych mniej przyjemnych z życia wziętych...
Nie wiem czy ktokolwiek mnie zrozumiał, ale cóż trudno...
Miu
Wysłany: Sob 0:11, 08 Mar 2008
Temat postu:
chyba wielu kiedyś zadawało sobie pytanie "Dlaczego mnie los tak pokarał?" "Czy ja w ogóle powinnam/powinienem żyć?" "O co tu do cholery chodzi?" Nasze stereotypy zamieniły się w chore uprzedzenia, a świat zaczął dzielić się na kilka grup. Wszędzie można dojrzeć nienawiść.
Chyba w każdym sercu mieszka taka "Ona". Bo nikt nie jest do końca szczęśliwy.
staviklotz
Wysłany: Czw 17:13, 06 Mar 2008
Temat postu:
martin no mowie kwesta podejscia/charakteru ^^
Novik
Wysłany: Czw 15:57, 06 Mar 2008
Temat postu:
tak samo jak wielu innych rzeczy o których nie wspomnie bo wie o nich wystarczająco dużo ludzi... za dużo :/
ryba
Wysłany: Czw 14:51, 06 Mar 2008
Temat postu:
co jest nie tak ?
nie tak jest to, że każdy przejaw indywidualności, chęci wybicia się z 'szarej masy', jest tłamszony.
nie tak jest to, że w świecie 'pełnym tolerancji' wytyka się palcami tych, co chcą żyć inaczej - we własnym rytmie.
i czasami nie da się mieć tego wszystkiego 'gdzieś'.
martin_s
Wysłany: Czw 12:38, 06 Mar 2008
Temat postu:
Pierwsza sprawa - Stavi, już kiedyś o tym gadaliśmy i mówiłem Ci - mnie nie drażni, kiedy ktoś "przeinacza" moje myśli przelane w tekst. W końcu nikt tak naprawdę do końca nie utożsami się ze świadomością autora (napisałbym 'twórcy' ale to takie wielkie słowo...) na tyle, by w całości poznać jego intencje, przemyślenia, spostrzeżenia.
I oczywiście jak już ryba pisała.
A skoro podajemy w jakiś sposób nasze 'dzieła' (znów takie wielkie słowo, oczywiście mówie tu o wszystkich, żeby później nie było) do publicznego poznania, przemyślenia, to 'mylnych' interpretacji nie da się uniknąć. Ale po co tak pesymistycznie mówić o 'mylnych' interpretacjach? Nie lepiej optymistycznie uznać, że skoro do kogoś coś przemiawia, wywołuje emocje, nawet w nieco inny niż zamierzony sposób, to nie jest wcale 'mylne'?
Druga sprawa - Wasze (czy może nasze, że się tak dołączę bezczelnie) wypowiedzi wędrują w bardzo ciekawym, i mądrym kierunku.
Dziewczyna mogła być już od jakiegoś czasu 'martwa' - wewnątrz siebie. Są rzeczy, z którymi można sobie nie poradzić, czasami ludzie, którzy powinni nas chronić, zadają nam największą krzywdę, jeszcze w dzieciństwie, a potem konsekwetnie te rany z czasem pogłębiają, kiedy ONA się buntuje, bo wie, że to nie jest dobre.
A co, gdyby takich jak ONA było dziś bardzo dużo? Co jest nie tak naokoło nas? Co o tym myślicie?
Ewelina
Wysłany: Śro 23:01, 05 Mar 2008
Temat postu:
Dziewczyna, o której mowa była bardzo sfrustrowana, nie potrafiła właściwie ocenić sytuacji, w której się znalazła. Jej sposób odbierania świata polegał na dostrzeganiu samych negatywów i demonizowaniu problemów. Każda kolejna retrospekcja przynosiła jej poczucie winy za przebieg minionych wydarzeń (być może jakieś traumatyczne przeżycie?). Z drugiej jednak strony, nie potrafiła poradzić sobie z aktualnymi sprawami. Przerastał ją ogrom komunikatów, z których nienawiść i wrogość wylewały się strumieniem. Oba te czynniki złożyły się na jej demobilizację. W momencie, kiedy znalazła się w sytuacji „bez wyjścia” , obok nie było nikogo, kto mógłby uchronić ją przed napastliwością świata zewnętrznego. I tu dochodzimy do punktu kulminacyjnego- zadając sobie sprawę z beznadziejności zaistniałej sytuacji zdecydowała się na samobójstwo. "Po fakcie" jedna z bliższych osób domyśliła się, że przyczyną tragedii dziewczyny było osamotnienie, brak wsparcia i empatii ze strony przyjaciół. Czuje, że mógł zapobiec temu, co się wydarzyło, jest rozgoryczony i zrezygnowany. Ekhm...to tyle. Każdy ma swoją banię xD
Góra
Wysłany: Śro 22:28, 05 Mar 2008
Temat postu:
co do twórczosci ja się bardzo identyfikuję z twórczością Ryby ^^ i się w niej odnajduje, mysle, ze to dlatego, ze mamy tyle ze sobą wspolnego i sie tak rozumiemy : ) podziwiam ludzi, którzy potrafią coś stworzyc, gdyż ja jestem niestety beztalenciem xD
staviklotz
Wysłany: Śro 22:01, 05 Mar 2008
Temat postu:
No wlasnie, pewnie to kwestia podejscia, ale mnie to osobiscie irytuje bardziej
ryba
Wysłany: Śro 21:23, 05 Mar 2008
Temat postu:
ja myślę że to jest po prostu tekst o dziewczynie, która postanawia się zabić - bez pożegnania, uprzedzenia. nikt nie wie co ją dręczy - jest samotna wśród tłumu. tak na prawde to umierała powoli juz od dłuższego czasu przez ludzką obojętność. choć kłębi się w niej wiele uczuć to przez ten natłok emocji ona sama nie potrafi ich nazwać - nie potrafi rozróżnić. boi sie wymagań jakie stawia przed nią świat. wie, że nie może już zmienic niczego co zrobiła, bo to już przeminęło i nigdy nie wróci. nie chce popełniać więcej błędów. może twierdzi, że bez niej będzie wszystkim lepiej ? postanawia więc skończyć z życiem, ale zapomina, że to co zrobi, uderzy najbardziej w kogoś, komu na niej zależy. mimo wszystko. tak ja widze ten tekst.
a co do tych 'mylnych interpretacji'... ja np. bardzo się cieszę, gdy ktoś w mojej 'twórczości' (też piszę od czasu do czasu, ale to są jakieś pierdoły) dostrzega coś 'innego' i próbuje utożsamiać sie z moim tekstem, kiedy odnajduje w nim coś 'swojego' i odkrywa go na nowo - dostrzega szczegóły i fantazjuje. można powiedzieć, że jest to na swój sposób wzruszające ^^'. ale co kto lubi, prawda ?!
pozdrawiam!
staviklotz
Wysłany: Śro 16:19, 05 Mar 2008
Temat postu:
Ja sie niewypowiadam z tego powodu iz niewiem jak Ciebie martin ale mnie osobiscie wkurza jak ktos chybnie interpretuje moja wesola tworczosc na beju xP druga sprawa to taka ze niechetnie dziele sie moimi glebszymi odczuciami XD czyba ze po kilku ...glebszych xDDDD
martin_s
Wysłany: Śro 14:08, 05 Mar 2008
Temat postu:
To bardzo dobrze, że się wypowiedziałaś, bo tak, właśnie o to chodziło w tym temacie - chciałem poznać Wasze interpretacje. Dzięki wszystkim, którzy się odważyli, ale ja swoją wolę zachować dla siebie z powodów o których ktoś tu już wcześniej pisał (jeśli w ogóle można mówić o 'interpretacji' w kontekście autora danego tekstu, no nie?).
Kociak
Wysłany: Wto 21:12, 04 Mar 2008
Temat postu:
ale ja się swojej wstydzę^^
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
subMildev
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin